Jako nastolatek słuchałem jego głosu nie znając nawet angielskiego. Z resztą poniekąt jest tak do tej pory. Potrafiłem łykać wszystkie płyty jedna po drugiej delektując się tą muzyką.
Dwa tygodnie temu odsłuchałem raz na tidalu jego nową płytę po czym ją kupiłem i zapętliłem w samochodowym odtwarzaczu.
Dzięki Leonard
Hineni Hineni!
I’m ready, my Lord
Trafiliśmy na siebie w odpowiedniej porze.
Ólafur Arnalds ze swoją Islandią.
Cały projekt i pomysł płyty powalający z nóg www.islandsongs.is
Od 4 dni bas nie chce wyjść z głowy!
Poza tym dawno nie widziałem tak fajnego nagrania z live session.